Jarek Klonowski:
Podczas prób do słuchowiska "Cały ten Jazz" znaleźliśmy z Marcinem Kochajem pudło na strychu, ponad jego barem. Zawierało kilka taśm magnetofonowych i dwie kasety mini dvd z filmem oraz kilkanaście zdjęć. To, co początkowo brałem za dokument wcale nim nie było. Okazało się, że przed Mixturą squatowali tam jacyś bezdomni z Bydgoszczy i to oni zostawili pudło. Udało mi się z nimi skontaktować i tak dowiedziałem się o wszystkim... Wkrótce pokażemy Wam, co mamy. Na własną odpowiedzialność. Ale lepiej zatrzymajcie na razie ten temat dla siebie...
Stąd dowiecie się w przyszłości wszystkiego na nasz temat. Zobaczycie lub usłyszycie:
- Kim jesteśmy i co zrobiliśmy. Co przypuszczamy na temat właścicieli kaset z pudła nad nieistniejącym już pubem w Turku...
- Zostałem sam, nie wiem, gdzie są inni, więc edytuję raz po raz tę stronę. Jeśli strona umrze będziecie wiedzieć, że mnie też dopadli. Zwracajcie przede wszystkim uwagę na blog.
- Usłyszycie nagrania wywiadów z bezdomnymi, którzy poznali prawdę i nie bali się o niej powiedzieć. Nie wiedzieliśmy, jednak co to za ludzie byli. To jacyś bydgoscy menele. Pewnie już nawet nie żyją.
- To, co działo się w Bydgoszczy to nie koniec. Ci trzej ukryli się tutaj... W Turku. Ale to wydarzyło się znowu i żadnego z nich nie można już znaleźć. Czy znałem ich? Nie powiem Wam.
- Traktujcie to jako ostrzeżenie. Nie chcę, żeby ktoś popełnił nasz błąd. Bo ci z Bydgoszczy nie byli pierwszymi, którzy widzieli Gościa z dziobem. Tak samo było w Wałbrzychu z Łosiami i gościem imieniem Monter. Nie wiem, gdzie teraz jest Monter. Był wolną duszą, niebieskim ptakiem. Ale nikt nie wie gdzie jest Monter, nawet jego rodzina, i to samo w sobie już jest dziwne. Byli też ci ludzie z Krakowa. Nakręcili film. Weszli do nawiedzonego domu i jeden z nich przez to umarł.
- Grupa ludzi, określających się mianem ZIMNA FALA, zaczęła tej wiosny nagrywać film na bazie kaset z Mixtury. Pod wpływem kaset i w porozumieniu ze mną. Teraz żałuję, ze im pozwoliłem, ba, nawet trochę pomogłem. Teraz okazuje się, że zniknęła jedna z nich, laska imieniem Julka... Miała wyjechać na studia do Warszawy... Nigdy jednak nie dojechała na stację, gdzie mieli ją odebrać znajomi. Wiem to z dobrego źródła. A wcześniej, około 21:00 napisała mi coś na jednym portalu społecznościowym Nie mam też łączności z pozostałymi. Wszystko się sypie...
Wszystko co robimy ma służyć jednemu: pokazaniu PRAWDY
Nie wiem, czy ktoś uwierzy. Ale i tak spróbuję. Będę stopniowo odsłaniać kolejne szczegóły, aż ludzie poznają, kim lub czym są Dalekowie... Ta strona będzie dokumentować Sukces, lub ostrzegać przed próbami naśladowania, jeśli będzie to Porażka...
|